To Cię zaskoczy u noworodka – KARMIENIE
Cóż innego mogłam napisać w Światowym Tygodniu Karmienia Piersią jak nie artykuł o mleku, uświadamiający, uspokajający, informujący o tym, co może młodą mamę spotkać w pierwszych dniach po porodzie.
- “Żarłoczna” 2./3. doba.
To trzeba wiedzieć, by nie być zaskoczoną i przez to zagubioną. W 1. dobie po porodzie noworodki zwykle dużo śpią, budzą się na karmienie, albo i nie. W 2. lub 3. dniu jednak zazwyczaj chcą baaardzo często jeść. Właściwie “wiszą” na piersi dzień i noc. Natura tak wymyśliła, by ssanie pobudziło laktację (produkcję mleka). Może to być jednak problem ze względu na kilka spraw:
- pokarmu wtedy jeszcze nie ma za dużo,
- mogą boleć brodawki,
- mimo częstego karmienia dziecko będzie ubywać na wadze, co jest normą w pierwszych dobach życia,
- mamie obniżają się hormony z porodu dodające sił (adrenalina i kortyzol), zaczyna odczuwać wyraźne zmęczenie, a tymczasem maluszek domaga się ciągłej uwagi.
Z troskliwą pomocą Tatusiów trzeba jakoś przetrwać tę dobę, spać kiedy tylko dziecko śpi. Z czasem powyższe sprawy będą się normować.
- Problemy z karmieniem piersią.
Wszystkie kobiety oczekujące dziecka muszą wiedzieć, że zdecydowana większość mam, w pewnym okresie, ma problem z karmieniem piersią. Bardzo dobra wiadomość jest jednak taka, że niezależnie, czy chodziło o zbyt małą lub dużą ilość pokarmu, niechęć dziecka do ssania (z jednej lub obu piersi), problemy z brodawkami, czy jeszcze inne trudności, to wszystkie one są do przezwyciężenia!
Kochane, cudowne, wspaniałe Mamy! Pamiętajcie, że jeżeli kobieta:
- Chce karmić piersią,
- Nie ma przeszkadzających czynników (choroby, leki)
oraz - Doradca laktacyjny/położna/pediatra jej w tym pomoże (nauczy, powie jak poradzić sobie z powyższymi problemami)
to nie ma mocnych na naturę! Instynkt macierzyński, hormony po porodzie i Wasza cierpliwość w przezwyciężaniu trudności z pewnością dadzą dobry efekt.
Osobiście widziałam na oddziałach, jak mamy pod opieką specjalistów wychodziły z wielu trudności, po kilku dniach lub tygodniach karmiąc wyłącznie naturalnie.
Pamiętajcie, że Certyfikowany Doradca Laktacyjny (CDL) najlepiej Wam w tym pomoże – lista CDL w Twoim województwie.
Bądźcie spokojne, że jeżeli zajdzie potrzeba dokarmiania mlekiem modyfikowanym, podczas gdy Wy nadal będziecie się starać o karmienie naturalne, to nic złego się dziecku nie stanie.
Nie zapomnijcie, że aby było mleko w piersiach to Wy musicie zadbać o siebie! Spać ile tylko możecie, dobrze jeść, dużo pić i jak najmniej się denerwować. O ostatnie muszą zadbać Wasi mężowie ;))
__________
Niedługo kolejny artykuł o karmieniu piersią. Polub fanpage lub konto na Ig, by być na bieżąco.
Może Cię też zainteresować:
To Cię zaskoczy u noworodka – SKÓRA
To Cię zaskoczy u noworodka – W PIELUSZCE
Przyjmowałaś żelazo w ciąży? Przeczytaj!
udostępnij:
podobne tematy:
Monika Działowska
Jestem lekarzem pediatrą, autorką tego medycznego bloga i książki „Zdrowy maluszek”.
Na co dzień mieszkam w Warszawie, pracuję w przychodni pediatrycznej.
Prowadzę szkolenia dla rodziców o zdrowiu dzieci.
Witam Cię na mojej stronie i zapraszam do lektury.
24 odpowiedzi na “To Cię zaskoczy u noworodka – KARMIENIE”
Przy pierwszym porodzie położne były okropne, nikt mi nie pomagał, nie wiedziałam jak mam się w ogóle zabrać za to karmienie, choć wszyscy powtarzali, że jakoś to będzie. Drugie dziecko rodziłam w innym szpitalu i dopiero wtedy się dowiedziałam co robiłam nie tak że tylko 4 miesiace karmiłam. Z drugim udało się prawie rok, sam się odstawił.
Drogie mamy naprawdę nie jest łatwo karmić piersią a wydaje się że powinno to wszystko tak łatwo samo naturalnie przyjść. Co ciekawe z moich 5 koleżanek które urodzily prawie w jednym roku tylko jednej udało karmić piersią. Mi przy pierwszym dziecko też się nie udało. Prawie przez rok czasu ściągałam mleko i nawet doradca laktacyjny nie pomógł. Przy drugim dziecku już prawie pół roku karmię piersią bo wiedziałam co mnie czeka. O to moje bezcenne rady: po pierwsze nie bać się dokarmiania mlekiem (nie słuchać dobrych rad innym żeby nie dokarmiać); po drugie przystawiać dziecko tyle ile trzeba po 15 min max jak dalej głodne to dokarmiać ale nie pozwolić aby dziecko wisiało nam na piersiach bo je ,,zje”; po trzecie dbać o wlasny sprzęt czyli piersi po każdym karmieniu robić okłady z zimnej kapusty szczególnie kiedy lakatacja się rozbuja a to po to żeby nie doprowadzić do zapalenia które jest okropne bo przy pierwszym dzieci przeszłam dwa razy a z drugim ani razu.
Bardzo cenne rady! I super, że się nie zrazilas po pierwszym razie. Pozdrawiam:)
Bardzo chciałam karmić pierwszego syna i karmiłam ale ciągle brakowało mi pokarmu. Nie miałam czasu jeść bo syn ciagle był przy piersi. Nie jadłam więc nie było mleczka. Koło się zamyka. Bałam się że z drugim dzieckiem będzie tak samo. Na szczęście nie jest. Dbam o siebie i jest mleczko.
Kolejny dowód, że o mamy trzeba bardzo dbać, szanować je i kochać;) Również dla dobra dzieci.
Nas uratował zdecydowanie bardzo dobry Laktator, bez niego poległabym już po dwóch tygodniach, a teraz już karmie czwarty miesiąc, laktator przydaje się nie tylko na rozkręcenie laktacji, ale też przy skokach rozwojowych kiedy to dziecko chce pić więcej, dlatego jeśli ktoś się zastanawia czy kupować przed porodem to warto, ja swój kupiłam używany i jestem bardzo zadowolona
Super:) Warto wiedzieć, że kiedy dziecko ma dni z większym zapotrzebowaniem na mleko to wystarczy częściej przystawiać, ilość mleka dostosuje się do potrzeb. A laktator piekna rzecz 😉
W szpitalu zaproponowano mi dokarmienie w pierwszej dobie i z tej opcji skorzystałam, natomiast już od drugiej doby walczyłam z przystawianiem do piersi, co po CC nie było łatwe, ale z pomocą położnych udało się wypracować najlepszy sposób dostawienia, przed porodem pare dni piłam Karmi, a po porodzie Femaltiker i leciało coraz więcej 🙂
Super 🙂 Gratuluję determinacji 🙂
Dziewczyny, lub Pani Doktor 🙂 jaki laktotor polecacie?
Ja używałam NUK Luna i byłam zadowolona, ale koleżanka nie była, bo za słabo dla niej ciągnął.
Lovi
Z laktatorami niestety tak jest, że różne są dobre dla różnych piersi. Odpowiednie dla większych mogą za mocno ssać mniejsze brodawki. Warto wypróbować jakiś pożyczony lub w szpitalu, dopiero kupić.
Doradcy laktacyjni sa drodzy nie kazdego stac
Ja jestem do tej pory zadowolona z Lansinoh mimo iż odciagam się obecnie w bardzo małej ilości ale za to zapas mleka mrożonego jest 🙂 Laktator super na dwie piersi skraca czas „zabawy” 🙂
Mam nadzieję, że niedługo taka porada będzie w ramach NFZ. Warto jednak mieć na uwadze, że zapasy mleka modyfikowanego na minimum rok to o wiele większy wydatek niż jedna czy dwie porady laktacyjne.
Niestety nie mogłam karmić, ale teraz sobie myślę, czy może można było uratować mleko. Też mi nikt nie pomógł, zostałam z tym sama.
Bardzo dobry artykuł.Niestety mamy często zapominają że na karmienie potrzeba czasu i spokoju. Tutaj apel do tatusiów aby pomagać jak tylko się da młodej mamie wsparcie, ogarnięcie domu, dzieciaków i otoczenie troską najbliższych daje wiele siły matce podczas KP daje psychicznie dużo więcej cierpliwości w tych momentach. Bo jeśli w domu wszystko na swoim miejscu to i matce łatwiej o dobro maluszka. Początki są strasznie trudne. Syna karmiłam 3 lata i 3 miesiace pierwsze dwa miesiące miałam poranione brodawki, była krew i łzy ale słuchałam tego co podpowiadała mi głowa i nie poddałam się pomimo „dobrych rad rodziny” Teraz od 4 miesięcy karmię córkę wiedziałam już co mnie czeka i poszło gładko. Dziewczyny wierzcie w siebie i w swoje ciało ono może wiele, pozdrawiam 🙂
Bardzo mądre słowa 🙂
Mamy są silne i dzielne:) Mimo trudów i gorszych chwil jesteśmy fajterkami! 🙂
Mi polozne na porodowce w ogole nie pomogly. Jeszcze uslyszalam ze nie ma co spac tylko karmic. Ja wykonczona w nerwach jeszcze sie nasluchalam.
Niestety tak jeszcze często bywa… Personelowi brakuje na wszystko czasu, ale i tak powinien pomóc mamie w tych pierszych dniach. Wszystkie potrzebują dużo wsparcia, a nie rzuconych przelotem komentarzy.
Szkoda tylko że nie można liczyć na pomoc w szpitalu odnośnie prawidłowego przystawienia dziecka do piersi kiedy już jest problem tak jak w moim przypadku moje maleństwo nie chciało cyca usłyszałam tylko „kolejne dziecko które nie ma odruchu ssania” i tyle było z pomocy szpitalnego doradcy laktacyjnego
Odruch ssania można wypracować. CDL się bardzo dobrze na tym znają, ewentualnie kierują do neurologopedy. Czasem dzieciatko wymaga czasu, czasami to proste kwestie, np. krótkie wędzidełko, które można podciąć. Jeśli było to niedawno to można jeszcze spróbować wrócić do karmienia piersią.
U mnie w końcu po wielkich bojach udało się 😉 karmię piersią dzięki CDL ale jest dużo kobiet które się poddają czy nie szukają pomocy bo nie wiedzą że to można wypracować i gdzie jej szukać.